Na razie jeszcze zielone.

Od „Pani od pomidorów” kupiłam na targu 10 sadzonek rożnych odmian pomidorów, w tym 5 koktajlowych, które okazały się wielkoowocowe. Ale nie szkodzi.

Wszystkie owocują bardzo ładnie, ale martwię się, że przy tej wilgotnej pogodzie mogą ulec zarazie. Wprawdzie po posadzeniu dwa razy spryskałam je preparatem grzybobójczym, a teraz podlewam „po liściach” gnojóweczką z pokrzyw – tak poradziła mi „Pani od pomidorów” . W zeszłym roku patent się sprawdził, ale też lato było bardziej suche.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry