
To jedne z moich ulubionych kwiatków wiosennych.
Kupiłam je w zeszłym roku na targu u jednej Pani. Owa Pan aż do lata sprzedaje nadwyżki ze swojego ogrodu, a jest tego taka ilość, że w każdy wtorek i piątek przez cały sezon coś tam od niej przynosiłam.
Cieszę się już na jutrzejszy dzień, bo jedziemy z Emilem zakupić truskawki i oczywiście nie omieszkam, nabyć jakiegoś kwiatka.
Mój Emil chyba też coś wybierze, bo zaraziłam swoje dziecko ogrodnictwem na dobre. Niedawno nawet usłyszałam komplement: ” z nikim się tak dobrze nie plewi, jak z tobą mamo”.
Wracając do prymulek, to oprócz tych co je posiałam przez pomyłkę, mam jeszcze kilka innych okazów, które na dniach zaczną kwitnienie.