Deser skrajnie słodki – dla koneserów;)
To deser dla, mnie bo lubię bezy i białą czekoladę. Kiedy zrobiłam te bezy po raz pierwszy, mój EM stwierdził, że są to najlepsze beziki jakie do tej pory jadł. Po tarcie ziemniaczanej zostały mi 3 białka, więc postanowiłam z nich zrobić właśnie coś bezowego. Kakaowe bezy wygrały z Pavlovą.
Inspiracja pochodzi z mojego ulubionego blogu o pieczeniu mojewypieki.com.
Składniki na bezy
- 3 białka
- 160 g drobnego cukru
- 1 łyżka kakao
Składniki na krem
- 50 ml śmietany kremówki
- 35 g białej czekolady
Białka ubić na sztywno, stopniowo dosypując cukier – łyżka po łyżce. Na końcu wsypać przesiane kakao. Powstałą masę przełożyć do rękawa cukierniczego z dowolną końcówką. Ja zrobiłam beziki w kształcie tradycyjnym. Wyciskamy bezy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, zachowując około dwucentymetrowe odstępy.
Proponuję robić nieduże bezy, bo trochę wyrastają. Jeśli są mniejsze, po przełożeniu kremem wyglądają atrakcyjniej.
Bezy piec ok. 45-50 minut w temperaturze 140 stopni.
Czekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej, tzn. naczynie z połamaną czekoladą umieszczamy w większym, do którego wlewamy wodę i gotujemy.
Schłodzoną kremówkę ubić do konsystencji bitej śmietany, do której cienką strużką wlewać przestudzoną czekoladę, cały czas miksując.
Wystudzone bezy przełożyć kremem czekoladowym.
Z porcji wychodzi ok. 25 niedużych bezików przełożonych kremem.
Moje uwagi: śmietana i czekolada muszą być dobrej jakości. Kiedyś zrobiłam krem z produktów z dyskontu i mi nie wyszedł, tzn. śmietana nie ubiła się dobrze, a czekolada rozpuszczała się z trudem.
Proponuję nie zostawiać bezików samopas, obiecując sobie, że krem zrobimy później. Gwarantuję, że znikną natychmiast i będziemy musieli robić nowe, żeby przekonać się jak smakują z kremem czekoladowym. Smacznego!