
Rozpoczęłam sezon na wianki…
Dzięsiątki kółeczek z miękkiego polaru i filcu, sklejonych na gorąco na kształt kwiatków i przyklejonych do słomianego podkładu utworzyło okazały, puchaty wianek. Na tasiemkach powiesiłam drewniane „zdekupażowane” pisanki, których z rozpędu naprodukowałam w większej ilości i wrzuciłam do pudła z wszystkimi „przydasię”. Do tego kilka dużych perełek i mam wielkanocny wianek ładnie wyglądający na ciemnych drzwiach.