Zdjęcie robione przed deszczami.
Z jednej strony bardzo czekałam na deszcz, ale to co się działo w nocy i nad ranem trochę mnie przeraziło…
Ale od niedzieli bardziej optymistyczne prognozy, przynajmniej u nas na południu.
Wracając do irysów, to nawet nie pamiętałam, że posadziłam sobie takie śliczne. Są jeszcze ciemnofioletowe i żółte, ale te powalają swoją urodą. Przynajmniej mnie 😉
Teraz z niecierpliwością czekam aż zakwitną te wysokie, bo mam tam kilka sympatycznych odmian.