Ulubiona pizza mojego synka.

Klasyczny mały niejadek uwielbia jedną, jedyną pizzę – margheritę. Nasz niejadek pozwala jeszcze dorzucić kukurydzę z puszki i woła o więcej ziół co jest jakimś progresem – poza solą uznaje jeszcze suszone oregano i bazylię oraz suszoną, mieloną paprykę w niewielkiej ilości. 

Koniecznie na cienkim cieście. Innego latorośl nie uznaje.

Wypróbowałam wiele przepisów na idealne ciasto i znalazłam ten właściwy… Mianowicie robię ciasto „na oko” używając rozczynu ze świeżych drożdży (50g świeżych drożdży, ok. 1 szklanka ciepłej wody, łyżka cukru) i mąki pszennej ( ok. 2,5 – 3 szklanek) ze szczyptą soli i niewielką ilością suszonego oregano. Rozczyn pozostawiam na kilka minut po czym wlewam do składników suchych. Wyrabiam.  Gdy ciasto jest zbyt rzadkie dosypuję mąki. Po wyrobieniu przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na 1 godzinę. Po tym czasie jeszcze raz wyrabiam i dzielę na dwie części – z ciasta wychodzą dwie spore prostokątne pizze.

Po rozwałkowaniu smaruję ciasto sosem pomidorowym, sypię kukurydzę z puszki i przykrywam tartym, żółtym serem. Posypuję słodką papryką i suszonymi ziołami – oregano i bazylią. Pizzę piekę w temperaturze 250 stopni C ok. 12 -15 minut. Zazwyczaj wyjmuję z piekarnika  jak ciasto na brzegach ładnie się zarumieni.

W tym sezonie koniecznie muszę zrobić więcej sosu pomidorowego. Smak pizzy z takim domowym jest o niebo lepszy. Dziesięć niewielkich słoiczków z ostatniej jesieni nie doczekało nawet nowego roku…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry