stylowe kury

Ceramika zawsze mi się podobała i zawsze wydawała się dla mnie nieosiągalna.

Odwiedzając wszelkie kiermasze i jarmarki z rękodziełem zawsze dłużej zatrzymywałam się przy stoiskach ceramików i oglądałam te wszystkie cudeńka rozmarzonymi oczami.

I oto marzenie się spełniło. Już od niemal roku biorę udział w fantastycznych warsztatach w olkuskim MOK, prowadzonych przez Kasię, osobę która o ceramice wie wszystko, a do tego ma milion innych zainteresowań. Niesamowite i rzadko spotykane dzisiaj na taką skalę. Podziwiam i mam ogromny szacunek dla takich osób jak ona. Te warsztaty to remedium na gorszy dzień, stres , przygnębienie. Uzdrawiające i inspirujące działanie ma obecność innych pasjonatów , dla których ceramika to też nie jedyne hobby.

Dzięki warsztatom zyskałam oryginalną zastawę stołową, a moją rodzinę i znajomych zaczęłam obdarowywać dla odmiany ceramicznymi drobiazgami. Mam całą kolekcję mniej lub bardziej urodziwych misek, zawieszek, talerzyków i innych cudeniek, które wypełniają mi powolutku dom. Marząc kiedyś o jednej misce czy ceramicznym bukiecie kwiatów, nie przypuszczałam, że nadejdzie czas, kiedy sama będę to robić, a ograniczeniem będzie w zasadzie tylko moja wyobraźnia.

A z ostatnich zajęć odebrałam moje pierwsze kury.  Mam w planach zrobić większe stadko, bo robi się je wyjątkowo sympatycznie i można poszaleć z kolorami. Kto powiedział, że wielkanocna kura nie może być niebieska? Będzie i taka!

Jeśli czujecie, że chcielibyście rozpocząć przygodę z ceramiką, napiszcie do mnie. Kasia jest mistrzynią wypełniania czasoprzestrzeni, więc z pewnością utworzy kolejną grupę dla ceramików-amatorów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry