Za oknem trochę chłodniej niż na Antypodach o tej porze roku. Ale w duszy święta. I jak to mawia mój EM „dobrze jest jak jest”. Emil otworzył prezent od Świętego Mikołaja:) Z wypiekami na policzkach podniósł oczy do sufitu i z nieskrywaną wdzięcznością powiedział „dziękuję”! Bezcenne. Teraz z pomocnikiem Świętego Mikołaja siedzą w pokoju i składają klocki.
Wszystkim na te święta i po świętach też, na cały 2015 rok życzę spokoju. Bo to obecnie deficytowy stan ducha. Zdrowia, bo bez niego wszystko sypie się jak domek z kart. Wiary, miłości, radości i nadziei.
Wspaniałych, ciepłych i rodzinnych świąt dla Was!