Mam sentyment do tego miasta.
W swoich „przydasię” mam sporo serwetek z widokami miast albo symbolami, które je charakteryzują. Nijak nie mogłam zrobić z nich użytku, bo nigdzie jakoś nie pasowały. Aż nagle mnie olśniło, że ładnie będą wyglądać na chustecznikach. I faktycznie, w połączeniu z serwetkami o regularnych wzorach efekt wydaje się być ciekawy.
Na pierwszy ogień poszedł Wiedeń, za którym przepadam.