
Z sową.
Znowu wróciłam do wianków. Najbardziej lubię robić te puchate z polarku i filcu. Do tego jakieś dodatki i zawieszka decoupage. Praca żmudna i czasochłonna, ale ma jedną zaletę. Można wyłączyć myślenie albo myśleć o niebieskich migdałach. Robi się samo.