To zeszłoroczny prezent od mojej przyjaciółki Ireny.

Rośnie sobie przed gankiem, wśród kwasolubnych, tzn.dwóch krzaczków borówki amerykańskiej i rachitycznej żurawiny, która być może nabierze formy w tym sezonie.

U nas dziś przymrozek. Wcale mnie to nie dziwi. W naszym lokalnym arktycznym klimacie ostatnie przymrozki bywają z końcem maja, a pierwsze w połowie września. Dwa lata temu nie zdążyłam opisać dalii na zimę, bo mróz z 12 na 13 września  tak je potraktował, że nie byłam w stanie rozpoznać kwiatków.

Jestem tylko ciekawa co z hostami. Bo powyłaziły z ziemi i są dosyć duże. Zaraz polecę sprawdzić.

Nawet nasze kocice zrezygnowały z porannego spaceru. Zjadły śniadanie i z powrotem wpakowały się na fotel.

Tęsknię już za ciepłymi wieczorami i rześkimi porankami. Rześkimi,nie lodowatymi 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry