Wyjątkowy.

Wczorajsza i dzisiejsza pogoda jest zapowiedzią tego co nas czeka pewnie już niebawem. Zimno, buro, deszczowo, wieje…

Mimo, że dziś poniedziałek i większość z nas zajęta jest zapewne przyziemnymi sprawami, polecam przyjemność w postaci dyniowego sernika. Nie przypuszczałam, że dynia może być składnikiem jednego z najlepszych serników jakie jadłam. A jednak. Piekę już drugi sezon. I polecam. Korzystam z lekko zmodyfikowanego przepisu Doroty ze strony Moje Wypieki.

Składniki na spód

  • 250 g ciastek imbirowych ( ja korzystam zwykle z  pełnoziarnistych ciastek i dodaję szczyptę imbiru i cynamonu)
  • 80 g roztopionego masła

Składniki na masę serową

  • 750 g twarogu półtłustego „z wiaderka” ( ja korzystam z tego z Biedronki)
  • 250 g serka mascarpone
  • 3 jajka
  • 3 żółtka
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1 łyżka mąki pszennej
  • 190 g cukru
  • 425 puree z dyni (TUTAJ info jak piec dynię. Po upieczeniu rozdrabniamy blenderem i puree gotowe)
  • 2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika ( jeśli akurat nie mamy możemy dodać dodać łyżeczkę cynamonu i pół łyżeczki imbiru)

Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.

Wykonanie

Ciastka z roztopionym masłem rozdrabniamy mikserem, do uzyskania efektu mokrego pisku. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, wysypujemy rozgniecione ciastka, wpychamy w dno i boki. Mnie udaje się obłożyć boki mniej więcej do 1/3 wysokości;). Jako, że sernik będzie pieczony w kąpieli wodnej, formę owijamy dwukrotnie folią aluminiową. Wkładamy do lodówki na pół godziny.

Aby przygotować masę serową, wszystkie składniki miksujemy, jednak tylko do dokładnego połączenia. Nie miksujemy zbyt długo, aby nie napowietrzyć sernika. Napowietrzone ciasto najpierw szybko wyrasta a po upieczeniu opada i wygląda jak krater wygasłego wulkanu 😉

Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni i przygotowujemy sernik do pieczenia. Na schłodzony spód wylewamy masę serową i owiniętą folią torownicę umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, do którego wlewamy wrzątek. Mniej więcej do połowy tortownicy.

Ciasto wkładamy do piekarnika i od razu obniżamy temperaturę do 150 stopni. Pieczemy ok. 1,5 godziny, bez termoobiegu, w opcji góra – dół.

Najlepszy jest sernik chłodzony w lodówce przynajmniej kilka godzin. Przed podanie można udekorować sernik kopułkami bitej śmietany. Ja zazwyczaj nie dekoruję. Taki bez bitej śmietany jakoś mi lepiej smakuje.

Sernik polecam osobom, które nie lubią zbyt słodkich deserów. Dynia i sok z cytryny dodają sernikowi wyjątkowego smaku i nawet niezbyt słodki, jest przepyszny. Smacznego 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk

Powrót do góry