
Pyszna tarta z zielonym środkiem.
Przeglądając kiedyś prasę ogrodniczą, natknęłam się na artykuł o szparagach, który zawierał także przepisy z wykorzystaniem tego coraz bardziej popularnego warzywa. Był tam także przepis na tartę, więc zapragnęłam go wykorzystać. Zmodyfikowałam tylko nieco recepturę. Zrezygnowałam z gotowego ciasta francuskiego na rzecz ciasta z mieszanki mąki żytniej i gryczanej.
Ciasto
- 200 g mąki (u mnie pół na pół żytnia i gryczana)
- 1 jajko
- 125 g margaryny do pieczenia
- 1 łyżeczka soli
Wszystkie składniki zagnieść, uformować kulę, którą owiniętą folią spożywczą włożyć na 30 minut do lodówki. Po tym czasie umieścić ciasto w natłuszczonej formie do tarty i nakłuć go solidnie widelcem. Piec przez 15 minut w temperaturze 180 stopni.
Nadzienie
- 8-10 szparagów (ja wykorzystałam zielone)
- 300 g śmietany 18%
- 200 g sera żółtego
- 1 jajko
- łyżeczka soku z cytryny
- łyżka masła
- sól, pieprz, papryka słodka, cukier
Szparagi myjemy i odkrawamy zdrewniałą, dolną część. Często pojawia się dylemat, gdzie przebiega granica między częścią jadalną szparaga a zdrewniałą. Ja wyginam szparaga w okolicy zdrewniałej i pęka on w najwłaściwszym miejscu.
Obrane szparagi gotujemy ok. 8 minut w szerokim garnku na leżąco lub w wysokim na stojąco. Do wody dodajemy sok z cytryny, łyżeczkę cukru, łyżkę masła i szczyptę soli.
Śmietanę mieszamy z jajkiem, dodajemy starty żółty ser i przyprawiamy solą, pieprzem i mieloną paprykę.
Na podpieczony spód wykładamy ugotowane szparagi i zalewamy śmietanowo-serową mieszanką.
Zapiekamy ok. 35 minut w 180 stopniach.
Tarta jest bardzo pyszna, o czym świadczy fakt, że zdążyłam zjeść jedynie dwa niewielkie kawałki. Resztę pochłonął EM.