
Bez postanowień.
Początek nowego roku to zwykle okazja do składania deklaracji, których zazwyczaj nie wypełniamy. Już w połowie stycznia zapominamy o diecie, coraz częściej opuszczamy lekcje obcego języka, który postanowiliśmy „podszlifować” a ci co postanowili rzucić palenie, wytrzymali bez fajki 3 dni. Są oczywiście wyjątki. Ale one tylko potwierdzają regułę.
Najlepiej nic nie postanawiać, tylko działać. Z dnia na dzień. Mozolnie. Planować i starać się trzymać planu. Nie jest to proste, więc plany mogą ulegać modyfikacji, ale jednak nadal należy planować i w żadnym wypadku nie porzucać planów. Będziemy zniechęceni, będziemy szukać wymówek, będziemy upadać, ale ważne żeby się podnieść a nie leżeć w bezsilności. Znajomy mojego M. mawiał, że jedyną drogą do sukcesu jest SPRÓBOWAĆ JESZCZE RAZ.
Tego się trzymam.
Na Nowy Rok życzę wszystkim wytrwałości w działaniu.
Tymczasem kilka wspomnień z minionych świąt: